GKS SHR Wojcieszyce - strona oficjalna

STATYSTYKI MECZU

  Dzisiejszy mecz był sprawdzianem dla dublerów, którzy test zdali na piątkę. SHR przystąpił do meczu osłabiony brakiem wciąż kontuzjowanego Jacka Schmidta, Patryka Dziabasa, Pawła Antończyka oraz najlepszego strzelca drużyny - Daniela Tabaki (wszyscy pauzowali za czwartą żółtą kartkę). Gospodarze natomiast posiłkowali się rezerwowymi zawodnikami z czwartoligowej pierwszej drużyny. Nasz zespół pokazał charakter (mimo braku na boisku strzelca ponad połowy bramek całej ekipy pokazał, że inni także potrafią znaleźć drogę do siatki) i odniósł pewne dwubramkowe zwycięstwo.
   Od pierwszych minut nasza drużyna pewnie prowadziła grę i trzymała przeciwnika daleko od swojej bramki. Aktywny w linii ataku Łukasz Duszyński szarpał i walczył z obrońcami z Lubna, lecz zawsze troszeczkę brakowało. Tak było w 10 min. meczu, gdzie przedarł się prawą stroną boiska, lecz jego dośrodkowanie okazało się za wysokie i zamiast zakończenia akcji strzałem o piłkę w przeciwległym narożniku boiska musiał walczyć Marcin Rutkowski. W 16 min. prawą stroną boiska popędził Paweł Białasek lecz jego dośrodkowanie do świetnie ustawionego Łukasza Duszyńskiego (miałby przed sobą tylko bramkarza) ugrzęzło w nogach obrońcy. W 20 min. po świetnym prostopadłym podaniu Łukasza Burzawy w doskonałej sytuacji znalazł się Arek Pałka, który w przytomny sposób posłał piłkę po ziemi obok bramkarza. Jest 0-1 dla SHR-u! Po strzelonej bramce nasza drużyna lekko cofnęła się i oddając inicjatywę przeciwnikowi a sama czekała na kontrataki. W tym czasie kilkukrotnie Lubno zagroziło naszej bramce, ale nasz bramkarz wraz z obrońcami z pewną pomocą fartu wybronili wszystkie sytuacje. W 29 min. gospodarze wykonywali rzut rożny z lewej strony naszego boiska. Pomocnik z Lubna mocno podkręcił piłkę a ta przy pomocy wiatru o mało nie wpadła do naszej bramki. Otarła się tylko o poprzeczkę. W 35 min. tym razem Robert Wasilewski obsługuje prostopadłym podaniem Rafała Muńko. Popularny "Munio" znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, który zaliczył w tym sezonie jeden mecz w pierwszoligowym GKP (B. Talarczyk) zamiast pobiec z piłką jeszcze 4-5 metrów zdecydował się na strzał  sprzed pola karnego. Niestety piłka poszybowała daleko nad bramką. W 37 min. przy wykonywaniu kolejnego rzutu rożnego przez ekipę Błękitnych zupełnie niepilnowany stoper gospodarzy uderza tuż obok okienka naszej bramki. W 40 min. po rzucie wolnym z prawej prawej strony boiska i dośrodkowaniu piłka minimalnie przelatuje obok naszego dalszego słupka. W 43 min. po akcji z naszej lewej strony boiska i dośrodkowaniu półgórnej piłki na 7 metr w ostatniej chwili Artur Kubas uprzedza napastnika przeciwnika i wybija ją na rzut rożny. Sędzia ku zdziwieniu naszych zawodników dyktuje rzut wolny pośredni, ale godpodarze nie potrafili zamienić go na bramkę. Do przerwy wynik się nie zmienił i SHR schodził do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
   Po wznowieniu gry już pierwsza akcja SHR- u przynosi bramkę. W 50 min. z lewej strony boiska rzut wolny z około 40 metra wykonywał Paweł Białasek. Jego świetne zagranie na krótki słupek na bramkę zamienił Damian Pawłowski uderzając piłkę głową w kierunku dalszego słupka. Jest 0-2! Druga bramka dodała skrzydeł Damianowi, który od tego momentu grał znacznie śmielej i pewniej a na naszych przeciwników podziałała bardzo demotywująco. W 55 min. kontuzjowanego Przemka Wojciechowskiego zastąpił wyraźnie "niedysponowany" przed meczem Adam Frątczak i od razu podszedł do piłki ustawionej na 35 metrze przed bramką rywala. Niestety jego nieudany strzał przeleciał obok lewego słupka bramki strzeżonej przez B. Talarczyka.  Nasza drużyna grała solidnie często tworząc zagrożenie pod bramką Błękitnych. W 65 min. rzut wolny z 25 metra wykonuje Łukasz Burzawa. Jego techniczny strzał przelatuje minimalnie nad poprzeczką. W 70 min.  na strzał z dalszej odległości ponownie decyduje się Łukasz Burzawa, ale jego strzał pewnie łapie golkiper z Lubna. W 75 min. po dośrodkowaniu z lewej strony boiska na 5 metrze w idealnej sytuacji znajduje się młody napastnik z Lubna lecz zamiast tylko dostawić głowę i skierować piłkę do bramki chowa ją i piłka przelatuje za linię boczną boiska.
W 85 min. na 30 metrze przed naszą bramką piłkę przejmuje Robert Wasilewski, który wyjątkowo dziś lepiej chyba zagrał w ofensywie niż w defensywie (choć w obronie jak najbardziej - solidnie) jego blisko pięćdziesięciometrowy rajd próbuje zakończyć podaniem do dobrze ustawionego M. Rutkowskiego. Niestety podaje w nogi przeciwnika i jego nadludzki wysiłek, po którym poprosił o zmianę spełzł na niczym :-). Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i nasza drużyna mogła udać się do swoich najwierniejszych kibiców, by podziękować im za obecność i jak zawsze głośny doping podczas meczu.
   Dzisiejszym meczem pokazaliśmy, że nasz zespół składa się nie tylko z dobrych zawodników z pierwszego składu ale także wartościowych zmienników, którzy w trudnej sytuacji kadrowej potrafili wziąć na swoje barki odpowiedzialność za walkę oraz zwycięstwo w ważnym dla SHR-u meczu. W dniu dzisiejszym każdy z zawodników, który pojawił się na boisku dołożył swoją cegiełkę w zdobyciu trzech punktów.
   Trener prosi o wyższą frekwencję na treningach niż ta, jaka miała miejsce w poprzednim tygodniu. Przed nami kolejny trudny mecz i wiemy jak ważna jest nasza obecność w tygodniu na naszym boisku.

• Komentarzy [16]
• czytano: [999]
• DO