GKS SHR Wojcieszyce - strona oficjalna

Już od pierwszych minut gra toczyła się głównie w środku pola. Niby przewagę w posiadaniu piłki miał Meprozet ale niewiele z tej przewagi wynikało. Zawodnicy SHR-u rozsądnie się bronili a gdy tylko pojawiała się okazja szybko kontratakowali wypadając, dwójką trójką pod pole karne przeciwnika. Jedyne zagrożenie w pierwszych minutach to sytuacja sam na sam Meprozetu pewnie wybroniona przez Bartka Steltmanna oraz strzał - niecelny zza pola karnego. SHR próbował się odgryzać, ale pod polem karnym przeciwnika brakowało trochę precyzji. W 40 min. błąd w kryciu wykorzystują gospodarze po szybkiej akcji iprzeżuceniu na lewą stronę boiska pomocnik z Kurowa wrzuca piłkę na 10 metr a tam pozostawiony bez krycia młody napastnik gospodarzy strzałem głową otwiera wynik. Jest 1-0. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Po zmianie stron gospodarze także nie kwapili się do podwyższenia wyniku a SHR nie mając nic do stracenia odważniej zaatakował. Swoją sytuację zmarnował Daniel Tabaka. W 58 min. będąc sam na sam z bramkarzem z siedmiu metrów uderzył wprost w bramkarza. W 62 min. dośrodkowanie z prawej strony i Karol Leszczyk w asyście obrońcy świetnie uderza głową a golkiper gospodarzy z najwyższym trudem wybija piłkę na rzut rożny. Po niezbyt udanym rozegraniu kornera szybka kontra gospodarzy, po błędzie w środku pola Marcin Soszka próbuje go naprawić niestety fauluje w polu karnym rezerwowego napastnika Meprozetu i arbiter spotkania słusznie wskazuje na wapno, które pewnym strzałem zamienia na bramkę kapitan gospodarzy. Jest 2-0. Drużyna z Kurowa uspokoiła swoją grę. W 80 min. jeden z rzutów rożnych gospodarzy, piłkę wybija przed pole karne jeden z zawodników SHR-u a tam do niej dopada zawodnik przeciwnika i silnym strzałem przy lewym słupku ustala wynik spotkania. Jest 3-0. Na domiar złego w 85 min. pechowy dziś Marcin Soszka na jednej z nierówności boiska skręcił kostkę i z kontuzją schodzi z murawy a nasza drużyna kończy mecz w dziesiątkę, gdyż nie było już żadnego zawodnika na zmianę. 

Niestety była to kolejna porażka SHR-u, ale raczej wkalkulowana. Dopóki nasi zawodnicy mieli siły nasza gra wyglądała przyzwoicie lecz to nie wystarczyło na to, aby w jakikolwiek sposób postraszyc wicelidera rozgrywek. Już w sobotę przed nami kolejny mecz i mam nadzieję, że tym razem SHR wywalczy kolejne punkty!

• Komentarzy [0]
• czytano: [548]
• DO