GKS SHR Wojcieszyce - strona oficjalna

STATYSTYKI MECZU

  Od samego początku spotkania drużyna gości miała optyczną przewagę co jakiś czas stwarzając zagrożenie pod naszą bramką. Czasami były to dobre akcje przeciwników, a czasem błędy naszych zawodników. Już w 3 min. nieporozumienie pomiędzy Ryśkiem Pikułą i Damianem Pawłowskim (nie dogadali się który z nich ma przejąć piłkę) wykorzystuje pomocnik Błękitnych i z bliskiej odległości oddaje silny strzał po krótkim rogu, ale fantastycznym refleksem i dobrą interwencją popisuje się Mateusz Purol wybijając piłkę na rzut rożny. W 15 min. zawodnik z Dobiegniewa próbuje dośrodkować z lewej strony boiska ale z tego dośrodkowania wyszedł mu strzał i z dużymi problemami "Roman" wybija piłkę na rzut rożny. W 30 min. w środku boiska gubi piłkę Łukasz Burzawa, rywal zabrał futbolówkę i pobiegł z piłką kilkanaście metrów lewą stroną boiska i oddał strzał, który z linii bramkowej wybija Damian Pawłowski. W 36 min. nasza drużyna oddała pierwszy strzał w kierunku bramki przeciwnika. Po akcji lewą stroną Rysiek Pikuła przytomnie odgrywa płaską piłkę do niepilnowanego Marcina Rutkowskiego a "Sianko" plasowanym strzałem sprzed pola karnego przenosi piłkę minimalnie nad poprzeczką. W 40 min. nasi obrońcy gubią piłkę we własnym polu karnym napastnik Błękitnych natychmiast zagrywa w poprzek boiska do kolegi, który z ośmiu metrów trafia w naszego golkipera. W 42 min. kolejna groźna akcja gości. Jeden z naszych zawodników traci piłkę w środku pola, tym razem szybka kontra ruszyła prawą stroną boiska i po zagraniu do niepilnowanego napastnika Błękitnych a ten mając przed sobą pustą bramkę nie trafia do niej z dwunastu metrów! Kolejna dawka szczęścia i do przerwy wynik bezbramkowy. 

   Po zmianie stron przeciwnicy jeszcze mocniej naciskali naszych zawodników, ale to SHR pierwszy strzelił bramkę. W 55 min. Rzut rożny wykonywał Łukasz Burzawa, niestety, albo na szczęście niezbyt udane dośrodkowanie w jego wykonaniu i broniący zawodnik wybija piłkę głową prosto pod nogi "Burzy" ten nie zastanawiał się zbyt długo i technicznym strzałem z narożnika pola karnego wkręca piłkę w samo okienko przy dalszym słupku bramki strzeżonej przez golkipera Błękitnych. Jest 1-0. SHR poszedł za ciosem i w 58 min. z rzutu wolnego chciał podwyższyć wynik. Marcin Rutkowski oddał jednak niegroźny strzał w środek bramki. W 62 min. po zagraniu z głębi pola i nieudanej pułapce offsajdowej w wykonaniu naszej obrony w stykowej sytuacji pomocnik gościu "dziubnął" piłkę wla nie trafił do pustej bramki. W 63 min. z bocznej linii pola karnego rzut wolny wykonuje zawodnik Błękitnych ale jego silny strzał przy krótkim słupku na rzut rożny wybija Mateusz Purol. W 70 min. drugą żółtą kartkę (obie za dyskusje z arbitrem) i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymuje nasz grający trener Paweł Białasek i przez 20 min. musimy grać w dziesiątkę. Tuż po tej sytuacji w dyskusyjnej sytuacji (nasi obrońcy twierdzą, że był spalony) szybka akcja gości i tym razem już Mateusz Purol został pokonany po płaskim strzale z 14 metra. Jest 1-1. Goście osiągnęli znaczną przewagę a nasi obrońcy umiejętnie bronili się mimo, że piłka praktycznie nie przekraczała linii środkowej boiska wracając jak bumerang. W 89 min. Robert Wasilewski precyzyjnym długim podaniem sprzed własnego pola karnego uruchomił Daniela Tabakę, który w swoim stylu wygrał pojedynek biegowy z obrońcami Błękitych i strzałem w długi róg tuż obok interweniującego bramkarza gości wyprowadza SHR na prowadzenie. Chwilę potem utonął w objęciach kolegów z boiska. Jest 2-1 a sędzia dolicza tylko dwie minuty do regulaminowego czasu gry. SHR nie dał sobie już wydrzeć prowadzenia a w międzyczasie czerwoną kartkę za obrażenie arbitra otrzymał pomocnik Błękitnych. Do końcowego gwizdka wynik się nie zmienił i nasza drużyna mogła odtańczyć pierwszy w tej rundzie zwycięstki taniec radości!

   Bez dwóch zdań. Mieliśmy w tym meczu mnóstwo szczęścia i Mateusza Purola, który w kilku beznadziejnych sytuacjach wybronił naszą drużynę przed stratą bramki. Przeciwnicy nie popisali się precyzją przy kilku akcjach, ale najważniejsze są trzy punkty w naszym dorobku i odrobina wytchnienia psychicznego przed meczem z liderem, który czeka naszą jedenastkę w Wielką Sobotę. 

• Komentarzy [6]
• czytano: [987]
• DO